niedziela, 24 marca 2013

2 h przed startem

Termometr wskazuje -6,5. Z poszarzałego nagle od wczoraj nieboskłonu leniwie wysypują się płatki śniegu. No nie. Wcale nie miało tak być. 


Miał być lazur nieba i słońce dodające energii. Miało być tak jak wczoraj:


Wcinam zatem bułkę grubo posmarowaną miodem. Do kieszeni ładuję żel węglowodanowy z owoców plus energetyczny z kofeiną. Kofeino ratuj!

Za półtorej godziny rozgrzewka w gronie CDB. Za 2h start (tu powinna być kwaśna mina, ale nie wiem, jak wstawić).

Odezwę się jeśli wrócę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz